Kwas Epsilon, Pinta
Kwas Epsilon, Pinta
Piszą o tym piwie same dobre rzeczy. Recenzje wprost buchają entuzjazmem. Ach, jakie dobre. Och, jaki majstersztyk. No to co ja niby miałem zrobić? Olać to? Przejść obojętnie? Nie ma tak dobrze! Skoro takie to wspaniałe, to trzeba zweryfikować.
Wygląd. Barwa złocista. Ponieważ dobrze się ustało, na dnie butelki była gruba warstwa osadu, ale pierwsze nalanie w szkle było niemal zupełnie klarowne, z bardzo delikatnym tylko zamgleniem. Drugie, zgodnie z oczekiwaniami, jednolicie zmętnione i raczej nieprzejrzyste. Piana na jeden palec, drobniuteńka, ładnie zbudowana, barwy złamanej bieli. Niestety, opadła po zaledwie minucie, ale zostawiła po sobie koronkę na szkle.
Aromat. Słodki, owocowy. Mamy tu bardzo wyraźne mango, papaję, ananasa. Nieco mniej wyraźna jest pomarańcza — ta pojawia się po kilku minutach. No i jest Mosaic: równo daje dieslem. Pod spodem daje się wyczuć również nuta kwaskowa, kojarząca się z sokiem z cytryny. Generalnie, bardzo przyjemny i świeży.
Smak. Bardzo intensywny, od samego początku wyraźnie kwaśny, jakby dolano tu soku z cytryny. Kwaśność ta przechodzi w lekką goryczkę, kojarzącą się z wytrawnym szampanem. W posmaku jest nieco grejpfruta, ale poza tym odchmielowej owocowości ciężko tu się doszukać. Podobnie ciężko namierzyć słód; pomimo bardzo delikatnej słodkości gdzieś pomiędzy wierszami, nic tu nie wskazuje na obecność jakichś cukrów resztkowych, co dziwi przy tak wysokim ekstrakcie.
Goryczka. Niska w stronę średniej, grejpfrutowa.
Odczucie w ustach. Niskie wysycenie, średnia pełnia.
Ogólne wrażenie. Dobre, ale żeby jakieś wybitne? Na pewno jest bardzo pijalne, a pomimo względnie dużej mocy, sprawia wrażenie stosunkowo lekkiego. Spokojnie mógłbym wychylić więcej niż jedno (i pewnie bym się szybko złożył, bo jakoś nie chce mi się wierzyć w zaledwie 6% alkoholu). Ale umówmy się: efekt „wow” jest trochę naciągany. Nie mówię, że coś temu piwu dolega, wręcz przeciwnie: jest naprawdę dobre i zrobiło na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Ale to nie jest jeszcze coś, co by mnie chwyciło za fraki i wbiło w ziemię, a tego się po recenzjach spodziewałem. Może niepotrzebnie się sugerowałem i zbudowałem sobie zbyt duże oczekiwania?
Kwas Epsilon (Pinta)
Skład: woda; słody jęczmienne i pszeniczne Weyermann: pale ale, wiedeński, pszeniczny jasny; chmiele: Citra, Mosaic, Warrior, Cascade; ekstrakt chmielowy z odmiany Columbus; blend bakterii: L. plantarum, L. brevis, L. delbrueckii; drożdże Fermentis Safale US-05