Duch z browaru Baba Jaga
Duch z browaru Baba Jaga
Wygląd. Ciemnozłociste, zamglone. Piana barwy złamanej bieli, wysoka na jeden palec, drobna i średnio trwała. Lacing dość słaby.
Aromat. Bonduelle. Kukurydza z puszki. I to taka przykrywająca wszystko inne. Gdzieś tam w tle jest jakby nieco kwiatowości, troszeczkę sosny, ale naprawdę na granicy wyczuwalności.
Smak. W smaku przeszkadza wyczuwana retronosowo kukurydza. Po zatkaniu nosa jest znacznie lepiej: smak jest delikatny, zbalansowany, z odrobiną słodowości i całkiem przyjemną cytrusową nutką od chmielu, wybijającą się nia pierwszy plan. Wytrawne.
Goryczka. Średnia do niskiej, trochę zalegająca, ziołowo-leśna.
Odczucie w ustach. Półpełne, nisko wysycone.
Ogólne wrażenie. Daje się to wypić przy zatkanym nosie, ale ogólnie jest słabo. Smak jest mało wyraźny, goryczka mimo wszystko za bardzo wychodzi na pierwszy plan i zalega. Jak dotąd najsłabsze piwo z Baby Jagi, jakie degustowałem, ewidentnie ta warka nie wyszła. A szkoda, bo ma zadatki na naprawdę przyjemne, gładziutkie, mega orzeźwiające piwko. Cóż, następnym razem na pewno będzie lepiej.
Duch (Baba Jaga)
Skład: woda, słody (pale ale, pszeniczny, wiedeński), prażona pszenica, chmiele (Bravo, ADHA 484, Citra), drożdże MJ M44