Flagowe z Browaru Spółdzielczego w Pucku
Flagowe z Browaru Spółdzielczego w Pucku
Przez dłuższy czas było cicho na temat nowych piw z Browaru Spółdzielczego w Pucku. W sumie nie tęskniłem jakoś mocno, bo wśród wszystkich dotychczas degustowanych jedyne, które naprawdę mi pasowało, było z kija. Wersje butelkowane nie były specjalnie wybitne, a na dodatek wszystkie mi się trafiły potwornie przegazowane. Mimo tego moja sympatia do samego przedsięwzięcia nie zmalała (przypomnę, że browar zatrudnia osoby niepełnosprawne) i gdy tylko zauważyłem, że Flagowe trafiło na półkę Smaku w Gdańsku, nabyłem butelkę.
Piwo zostało uwarzone w kooperacji z Gdyńską Inicjatywą Piwowarów. Autorem receptury jest Marcin Semeniuk, inicjator GIP. Gdy przeczytałem tę informację na etykiecie, aż spojrzałem na skład. To chyba pierwsze piwo z Browaru Spółdzielczego, które dokładnie podaje użyte słody i chmiele, więc nareszcie nie trzeba zaglądać na stronę internetową. Chmiele są dość standardową amerykańską mieszanką, za to zasyp jest całkiem ciekawy. Po słodzie pale ale mamy tutaj typowy dla koźlaków lub piwa marcowego słód wiedeński, a także karmelowy monachijski. Nie wiadomo, ile tych słodów sypnięto, ale o ile karmelowego w zasypie nie powinno być za dużo (w ogóle słodu karmelowego nie powinno być więcej niż 20%, a ten konkretny jest na tyle ciemny, że jego duży dodatek wyraźnie przyciemniłby piwo, a to bardzo ciemne się nie wydaje), o tyle wiedeński może sobie stanowić nawet całość zasypu. Daje on wyraźne słodowe, chlebowe aromaty i posmaki. Ciekawe, czy będzie to wyczuwalne.
Wygląd. Ciemnozłociste, wręcz pomarańczowe. Piana biała, rachityczna i szybko opadająca, złożona z małych i dużych bąbelków. Lacing co najwyżej symboliczny.
Aromat. Niespecjalnie wyraźny. Jest tam ślad cytrusowości (dojrzałe pomarańcze), ale to jednak słody stanowią o charakterze tego piwa. I faktycznie czuć ten wiedeński — piwo pachnie jak rasowe marcowe. A zatem jest mnóstwo zbożowej chlebowości, pod spodem czai się jeszcze odrobina karmelu. Zapach w sumie przyjemny, ale dziwny jak na AIPA.
Smak. Pierwsze, co się rzuca w oczy, to słabo zamaskowany alkohol. Może nie jest jakiś strasznie agresywny, ale wyraźnie go czuć w smaku i mocno przeszkadza. Piwo jest gdzieś między wytrawnym a półwytrawnym, a baza słodowa jest znacznie mniej obecna niż w aromacie. Jest głównie karmelowa. W posmaku, na granicy percepcji, jest coś, co przypomina słodkawą cytrusowość. Alkohol jednak przykrywa wszystko i jest palący, nieprzyjemny, spirytusowy.
Goryczka. Średnia. Szorstka, alkoholowa, długo utrzymująca się w ustach i w przełyku. Nieprzyjemna.
Odczucie w ustach. Śrdnia pełnia, dość niskie wysycenie.
Ogólne wrażenie. Piwo dałoby się pić bez grymaszenia gdyby nie ten alkohol, który wraz z kolejnymi łykami staje się coraz bardziej natrętny, przyćmiewając wszystko inne. Nawet wtedy byłoby jednak poniżej przeciętnej ze względu na niemal zerową obecność nut odchmielowych zarówno w aromacie, jak i smaku. Pomimo całej mojej sympatii dla browaru, zawartość butelki okazała się dla mnie zupełnie niepijalna i niemal w całości poszła w kanał.
Flagowe (Browar Spółdzielczy w Pucku)
Skład: woda, słody (pale ale, wiedeński, pszeniczny, Caramunich), chmiele (Zeus, Citra, Amarillo, Centennial), drożdże US-05