Madagaskar z browaru Setka
Madagaskar z browaru Setka
Drugie piwo z Setki, tym razem milk stout. Styl, nie powiem, całkiem fajny, bo do charakterystycznych cech stoutu, które sobie cenię, dochodzi tutaj gwarantowany bonus w postaci dodatkowego ciała (laktoza jest niefermentowalna dla drożdży, więc ile się jej doda, tyle w piwie zostanie). Jest więc szansa na nieco słodkawe, ale przyjemnie pełne piwko, które nie uderza do głowy.
Wygląd. Ciemnobrunatne, niemal czarne, z brunatnorubinowymi refleksami pod światło. Piana beżowa, wysoka na jeden palec, drobniutka i dość lepka.
Aromat. Lekko słodkawy, z delikatną nutką czekolady i wyraźną kawą z mlekiem.
Smak. Półwytrawne w stronę półsłodkiego. Słodkawość od laktozy wydaje się mocno rozmyta, jakby piwo było rozrobione z wodą. Jest trochę paloności w stylu spalonego nad ogniskiem chleba (głownie w posmaku), jest również delikatna nutka wanilii. Wszystko to jednak mało wyraziste.
Goryczka. Bardzo niska, palona.
Odczucie w ustach. Rzadkie, ocierające się o wodnistość. Niskie wysycenie
Ogólne wrażenie. Łeee, rozczarowałem się. Enigma była po prostu świetna, a tutaj mamy takiego drugoligowca w strefie spadkowej. Temu piwu brakuje wszystkiego po trochu, po prostu za mało się tu dzieje w aromacie i w smaku. Znacznie lepiej by było, gdyby chociaż smak okazał się wyrazisty, a pomimo dość wysokiego ekstraktu i niskiego poziomu alkoholu (zakładam, że laktoza może tutaj stanowić ze 3°Blg) jest niewyraźny i rozmyty. Sporo jeszcze jest do poprawienia.
Madagaskar (Setka)
Skład: woda, słody (pilzneński, monachijski, czekoladowy, palony), chmiele (Chinook), laktoza, wanilia madagaskarska, kardamon, drożdże (S-04)