Grand Cru
To jedna z tych degustacji, które sprawiają mi dużo przyjemnego bólu. Z tych, które kocham i nienawidzę. W ciągu kilku godzin próbuje się kilkunastu win, które zasługują na długie godziny w kieliszku, a nie na łyk, splunięcie i podsumowanie w kilku słowach.
Pisanie zbiorczej notki też nie odda tym winom sprawiedliwości. Wymienię więc je tylko, w przypadkowej kolejności. Zacznę od austriackich rieslingów Salomona Undhofa: auslese z 1995 roku, miękkie, łagodne, w idealnym momencie do picia, który to moment jak się wydaje potrwa jeszcze ładnych kilka lat. Potem, w kolorze białym, Hofstätter, ze swoimi gewürtztraminerami – kto wie, czy nie najlepszymi jakich kiedykolwiek próbowałem, przynajmniej jeśli chodzi o wagę lekką (championem wagi ciężkiej jest Zind-Humbrecht). Zaskakująco świeże chardonnay złamane viosinho z Quinta de Chocapalha zapowiadające, że region Lisboa może wkrótce awansować do pierwszej ligi portugalskiej. Burgundy od „prostego” Burgogne AOC do grand cru z Chevalier-Montrachet od Jean Chartron – te wina nie rozwinęły skrzydeł, tak jakby mogły, wymagają spokojniejszych warunków.
A potem czerwone. Tu poziom był chyba jeszcze wyższy. Napiszę tylko o tych, które absolutnie rozłożyły mnie na łopatki. Hofstätter przywiózł pinot noir o zniewalającej ekspresji, skoncentrowane, precyzyjne, porywające. Tedeschi: hipereleganckie amarone. Rocznik 2000 – absolutnie genialny. Odkryciem była też Barbera d’Asti Funtani 2009 z Cortero di Montezemolo. Nie chcę mówić, że barolo(-m) od tego producenta czegoś brakuje (poza czasem, czasu im brakuje, by dojrzeć), ale ta barbera im dorównuje, mówię to bez żadnej przesady. Ceną niestety też.
Długo by tak można. Bo jeszcze Priorat, zdominowane przez cariñenę wina z Cims de Porrera. Bo jeszcze przepyszna rioja Roda (i jeszcze pyszniejsza Roda 1). A i deser, sześcioputonowy Dobogo aszu 2007, vintage porto z okrzyczanego 2011 od Vallado i Quinta Vale d. Maria. Wystarczy?
PS. Tego dnia odbyły się dwie degustacje: zamknięta poranna dla mediów/branży i popołudniowa otwarta dla publiczności. Większość z opisywanych tu win próbowałem w czasie degustacji porannej, część była dostępna również po południu.