London Porter, Fuller’s
London Porter, Fuller’s
Ikona stylu dzisiaj. Wyznacznik tego, czym powinien być angielski porter. London Porter z browaru Fuller’s.
Wygląd. Ciemnobrązowe, klarowne, prześwitujące na ładny rubinowy kolor. Pianka bujna, drobna, jasnobeżowa i bardzo trwała, rzekłbym wręcz, że betonowa. Delikatnie oblepia szkło.
Aromat. Czekoladowe, bardzo czekoladowe. Pod czekoladą mamy za to sporo nut opiekanych, kojarzących się ze skórką ciemnego chleba, a także dość wyraźny karmel. Po chwili do wszystkiego dołączają delikatne nuty daktyla i przyjemna wanilia. Generalnie aromat nie jest bardzo wyrazisty, ale bardzo złożony, słodkawy i niesamowicie satysfakcjonujący.
Smak. Smak za to to już prawdziwy festiwal czekolady, i to takiej z orzechami. Jasne, jest tam lekka opiekaność, jest kakao, jest lekka zbożowość, nawet rzekłbym, że kawa zbożowa, ale przynajmniej na początku to czekolada zalepia wręcz kubki smakowe. Piwo jest półwytrawne. Po pewnym czasie w posmaku daje się wyczuć odległa, delikatna odchmielowa ziemistość.
Goryczka. Niska, opiekana, krótka.
Odczucie w ustach. Pełnia dość niska, chociaż tekstura piwa sprawia, że nie sprawia wrażenia wodnistego. Jest lekkie, bardzo gładkie, jedwabiste. Bardzo nisko wysycone.
Ogólne wrażenie. Super pijalne, a przy tym złożone i nietuzinkowe piwko. Aż chce się brać kolejne łyki. Smak czekolady w połączeniu z fajną teksturą sprawia wrażenie sączenia pitnej czekolady, a nie piwa. Bardzo dobre, na pewno nabędę ponownie!
London Porter (Fuller’s)
Skład: woda, słód jęczmienny, chmiel, drożdże