Old Ale BA, Birbant
Pamięta ktoś jeszcze Old Ale od Birbanta? Nie zachwyciło mnie jakoś to piwo, ale opinie miało niezłe, więc może wypiłem egzemplarz w niekoniecznie najlepszej formie. A parę miesięcy temu Birbant wypuścił kolejne Old Ale. Niby piwo bazowe jest to samo, ale zostało przeleżakowane w beczce po whisky Slyrs.
Wygląd. Miedziane, klarowne. Piana umiarkowana, jasnobeżowa, drobna i średnio trwała, ale za to dość lepka.
Aromat. Bardzo intensywny, słodki. Na pierwszy ogień idzie wanilia zmieszana z rodzynkami w rumie, do tego melasa i przyjemne słodowe tło. Alkohol wyczuwalny, ale zdecydowanie likierowy, nieprzypominający bimbru ani alkoholu mocnego. Wreszcie na koniec pojawia się lekka nuta dębiny, ale naprawdę nieśmiało wychylająca się spomiędzy rodzynek.
Smak. Tutaj za to dębina jest mocno wyczuwalna. Szybko przechodzi w wanilię, ale przy pierwszym łyku jest wręcz obezwładniająca. W dobrym znaczeniu. Karmelowe tło słodowe ponownie jest, ale schowane za nutami pochodzącymi od beczki. Bardzo dobrze ukryty, zupełnie niewyczuwalny alkohol. Półsłodkie, praktycznie bez goryczki.
Odczucie w ustach. Półpełne, trochę rzadkawe w stosunku do tego, czego oczekiwałoby się po piwie z dość wysoką słodyczą. Wysycenie niskie do średniego, perliste.
Ogólne wrażenie. Panie i panowie, nie ma lipy! Birbant popełnił naprawdę świetne piwo. O ile sama baza mnie nie zachwyciła, o tyle w połączeniu z beczką dała fenomenalny efekt. Świetne, niby mocno beczkowe, ale mimo wszystko dobrze zbalansowane piwo, gdzie wszystko jest na swoim miejscu i nic nie dominuje za bardzo nad innymi nutami, czy to w smaku, czy w aromacie. Genialna robota!
Old Ale BA (Birbant)
Skład: woda, słód jęczmienny, słód karmelowy, cukier Muscovado, chmiel East Kent Goldings, drożdże S-04
Ekstrakt: 19,1°P
Alkohol: 7,4%
Goryczka: 33 IBU