Po Godzinach: Saison na Madagaskar, Amber
Po Godzinach: Saison na Madagaskar, Amber
Nie wiem, co mnie ciągnie do kolejnych piw z serii Po Godzinach, ale próbuję większości z nich, nawet jeżeli to nie są moje ulubione style. Podobnie jest z saisonem: ani mnie on grzeje, ani chłodzi i gdy wypuszcza go inny browar, przechodzę obok niego obojętnie. Może w tym przypadku chodzi o amerykański chmiel i ciekawe dodatki (aframon, skórki cytrusów, trawa cytrynowa, kolendra)? A może po prostu chciałem odpocząć od RISów i porterów…
Nalewa się z bardzo bujną pianą, białą, trwałą i dość grubą. Słomkowe, mocno zmętnione. Zapowiada się mocne nagazowanie. Aromat z butelki jest obłędnie goździkowy. Ze szkła jednak jest delikatna zbożowość, kolendra i cytrynowa kwaskowatość (przywodzi na myśl dobrego Berlinera, choć w tym przypadku to lemongras i skórka cytryny). Bardzo to przyjemne. Smak to ponownie mnóstwo goździka, ale też i cytrusy: cytryna, pomarańcza. To drugie zresztą bardzo wyraziste. Poza tym znów sporo kolendry i zbożowa podstawa słodowa. Całość jest półwytrawna. Ciała niby nie ma dużo, ale piwo i tak jest wyraźnie gęste, gładkie. I na szczęście wcale nie przegazowane, choć nagazowanie do niskich nie należy.
Proszę, proszę. Nie spodziewałem się, że tak mi zasmakuje. Amber ponownie mnie zaskoczył. Piwo jest nieszablonowe. Nie jest specjalnie w stylu, to raczej wariacja na temat saisona, ale o to czepiał się nie będę. Liczą się smak i aromat — a te są naprawdę świetne. Bardzo dobre piwo!
Po Godzinach: Saison na Madagaskar (Amber)
Skład: woda, słód jasny jęczmienny, słód pszeniczny, słód żytni, słód orkiszowy, aframon madagaskarski, skórki pomarańczy, chmiele (Citra i Chinook), trawa cytrynowa, skórki cytryny, skórki bergamotki, kolendra, drożdże Wyeast 3711 French Saison
Ekstrakt: 12,1°P
Alkohol: 5,1%