Potiomkin, Raduga
Potiomkin, Raduga
Kolejny RIS z czeluści mojej szafy to Potiomkin z browaru Raduga. Nie bardzo wiem, co tu napisać mianem wstępu, więc od razu przejdę do mięsa.
Wygląd. Smoliście czarne, nieprzejrzyste. Piana beżowa, niska i nietrwała, redukująca się do krążka wokół ścianek szkła.
Aromat. Amerykańskie chmiele przemieszane z ciemnym słodem: cytrus, lekka sosna, prażony słonecznik. Jakbym nie wiedział, że to RIS, to bym obstawiał Black IPA. Aromat dość świeży, raczej lekki, moim zdaniem nie pasuje do stylu, pomimo, że ogólnie jest przyjemny.
Smak. Dość słodkie, czekoladowe i lekko kawowe. W posmaku pojawia się paloność w postaci spalonego tostu. Alkohol jest dość zgrabnie ukryty i lekko wychodzi dopiero po jakimś czasie, choć bardziej mrowi niż piecze. Mógłby się jeszcze nieco ułożyć, ale nie jest źle.
Goryczka. Wysoka, grejpfrutowo-palona. Chyba faktycznie może być te 100 IBU.
Odczucie w ustach. Gęste, gładkie, dość treściwe, choć mogłoby być jeszcze trochę bardziej. Bardzo niskie wysycenie.
Ogólne wrażenie. W sumie dobre. Bez jakiegoś padania na kolana, ale jest naprawdę nieźle. Myślę, że jak się alkohol jeszcze uleży przez rok, to będzie piwo na wysokim poziomie.
Potiomkin (Raduga)
Skład: woda, słód jęczmienny, słód pszeniczny, jęczmień palony, chmiele (Cascade, Simcoe, Centennial, Mosaic, Zeus, Magnum), drożdże US-05
Ekstrakt: 24°P
Alkohol: 10,5%
Goryczka: 100 IBU