Wino z syntezatora
Dobrze potrafią robić wino w tej Nowej Zelandii, aż za dobrze. Nie piłem tych win wiele, na ogół, wiadomo – sauvigniony, a każdy, poza jednym (który umarł na śmierć w jakimś rozpalonym słońcem kontenerze gdzieś w okolicach równika), wykonane precyzyjnie. …