Wejherale, Lubrow
Wejherale, Lubrow
Dzisiaj mam piwko z przygodami. Po Hevelce, w drodze na tramwaj pod dworcem, zaszedłem do Lubrowa zobaczyć, czy nie mają czegoś nowego. Mieli Wejherale. Kupiłem, ale w domu następnego dnia mi się stłukło. Pojechałem rowerem do Lubrowa w Sopocie, ale tam nie mieli wersji butelkowej. Dziś ponownie wybrałem się do centrum Gdańska, więc przy okazji nabyłem kolejną butelkę. Tym razem bez wypadków.
Piwko nalewa się bardzo mętne, złociste. Aromat jest po prostu niesamowity, bardzo intensywny. Mieszają się w nim owoce tropikalne i nuty korzenne. Nie wiem skąd, bo żaden z użytych składników takich nie powinien dawać. Tym niemniej jest: świeżutkie mango, pomarańcza i mocarne przyprawy korzenne. W smaku w zasadzie mamy to samo. Słód jest dość mocno ukryty za chmielami i co najwyżej daje lekką orzechowość, jakiś tam biszkopcik. Główną rolę gra chmiel: owocowy, pomarańczowy, korzenny, a w finiszu również wyraźnie leśno-ziołowy. Goryczka jest niska i krótka. Intrygujące połączenie przypominające solidnie nachmielone na aromat i smak piwo belgijskie. Moim zdaniem wyszło śwetnie, rześko i bardzo, ale to bardzo pijalnie. Genialne piwko na letnie upały (jak na złość, dzisiaj pada). Mam nadzieję, że będzie jeszcze dostępne przy mojej kolejnej wizycie na obiad w Lubrowie. Dla takiego piwa nawet mogę zrezygnować z jechania samochodem.
Wejherale (Lubrow)
Skład: woda, słody jęczmienne, chmiele (Lubelski, Chinook, Citra), drożdże US-05
Ekstrakt: 13°P
Alkohol: 5,4%