Klio, Olimp
Klio, Olimp
No dobra, może picie RISa w gorący dzień to nie był za mądry pomysł. Na sobotę przygotowałem sobie coś bardziej pasującego do pogody: Berliner Weisse. Do tego z żurawiną. A przynajmniej tak jest opisany styl, bo w składzie żurawiny nie wymieniono.
No i od razu widać wpływ tej żurawiny: piwo jest różowawe. Do tego z niezbyt bujną, ale za to trwałą białą pianką. W aromacie najpierw pojawia się kwas mlekowy, ale taki idący w kiszoną kapustę. I rzeczywiście, w składzie są bakterie Lactobacillus plantarum, które właśnie takie klimaty dają. Po chwili dochodzi też słodkawa nutka żurawiny, a w zasadzie to napoju z żurawiną. W smaku jest zdecydowanie kwaśno, cytrynowo. Słodyczy nie zostało nic, ale to dobrze. Żurawina już się w smaku nie pojawia; gdyby pić to piwo bez uprzedniego powąchania, można byłoby odnieść wrażenie, że to „czysty” Berliner. Bardzo przyjemne, niesamowicie orzeźwiające piwo z ciekawym aromatem, który do jednoznacznie kwaśnego piwa wprowadza fajną słodycz. Mniam!
Klio (Olimp)
Skład: woda, słody (pilzneński, pszeniczny), chmiel Iunga, bakterie Lactobacillus plantarum, drożdże
Ekstrakt: 8°P
Alkohol: 2,8%
Goryczka: 10 IBU